sobota, 13 lutego 2010

Bonmot geopolityczny

ONZ nie jest obuchem za pomocą którego ubija się świnię. Jest raczej hakiem na którym się ją wiesza.

5 komentarzy:

  1. To samo bym powiedział o UE.

    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. W pewnym sensie też. Wszystkie te organizacje międzynarodowe czy sojusze w ogóle utrzymują się tak długo, jak długo jest to w interesie tych, którzy grają w nich pierwsze skrzypce. Prawa geopolityki są tak samo niezmienne jak prawa fizyki, jak nauczał ktoś mądry, tylko nie pamiętam już kto. Za te haki robią różne Powsz. Deklaracje Praw Człowieka czy tego typu rzeczy, na których się wiesza tych, którzy w danym momencie nie pasują. Tyle, że jeśli chodzi o UE to sprawa nie wydaje mi się już tak jednoznaczna, bo w coraz mniejszym stopniu to organizacja międzynarodowa, a w coraz większym jakiś scentralizowany moloch. Bo imperium z prawdziwego zdarzenia tego raczej nie sposób nazwać.

    Czytałem Twój ostatni tekst w Polis. Bardzo dobry.

    OdpowiedzUsuń
  3. A dziękować.

    Unia E. to po prostu lepszy hak, wykonany z solidniejszego materiału. Jeśli chodzi o socjalistyczną /neoczerwoną, leberalną/ treść UE - to jest ona funkcją tejże samej treści u większości (przynajmniej największych) krajów UE z osobna, o czym pośrednio mówił m.in. Gabiś.

    Zresztą - dla 'ostatecznego' /;)/ ustalenia tego, czy UE to 'hak' należałoby ustalić wpierw, czy 'świnia*' pn. cywilizacja zachodnia/łacińska żyje, czy jest martwa. Obawiam się, że już raczej to ostatnie, albo - w 'najlepszym' wypadku dogorywa. Zabito, a zasadzie zabija się ją obuchem w postaci właśnie lewactwa, komunizmu i leberalizmu, których konkretyzacją są właśnie PDPCz czy inne KPP.

    ---
    * świnia to wbrew obiegowym opiniom bardzo ętelegetny i czysty stwór i wiem o tym z autopsji ;). Czystszy nawet od Palikota ;). W zasadzie mogłaby 'robić' za psa, kota, albo szczura.

    OdpowiedzUsuń
  4. P.S. - Anonim ten właśnie i ten powyżej to ja, czyli Jaszczur. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, imperium, w którym głównymi problemami jest zaspokajanie kolejnych żądań różnych dewiantów, heroiczne ratowanie świata przed roztopami czy te już przysłowiowe banany jest po prostu żałosne. To wszystko popłuczyny po '68, różnych Habermasach i specach od "autorytarnych osobowości". Ich realny sukces.

    Gabiś wymyślił sobie to "Imperium Europejskie" jako alternatywę wobec tego lewactwa i skierowanie UE na znacznie bardziej przyszłościowe tory. Bardzo fajnie się to czyta, szkoda tylko, że dzisiaj to jest utopia.
    Ale powiem Ci, że na Gabisia mam od jakiegoś czasu sporą zajawkę. Ten mój skromny bonmot to właśnie pod wpływem gabisiowego tekstu.

    W ogóle, wracając do rzeczy, mam takie rozkminki, że cała ta lewizna i wszystkie te kataklizmy, które nas trapią to rzecz wtórna. Stan dzisiejszego człowieka na to po prostu pozwala: wyjałowienie z metafizyki, wykorzenienie, pozbawienie tradycyjnych odniesień, egzystencja w wielkim mieście, etc. Rodzi się człowiek masowy, po prostu leming, któremu można wmówić dosłownie wszystko, łącznie z tym, że Jaruzelski był mężem stanu. Na tym żer mają różni nawiedzeni ideolodzy czy zwykli manipulatorzy. Jak muchy na głównie. Tak mi się wydaje.

    Zdrowy organizm by sobie z tym poradził, z tymi wszystkimi czerwonymi i różowymi zrobił porządek. Tyle, że właśnie padł już chyba ten kulturowy układ immunologiczny.

    Co do tej świni, to też słyszałem, że to poczciwe zwierzę jest. Pewnie jacyś źli ludzie dorobili mu gębę. Może to coś w rodzaju michniczej propagandy w III RP? ;-)

    OdpowiedzUsuń