niedziela, 13 lutego 2011

Tomasz Rosiński w tekście o Cyceronie w najnowszym Kronosie pisze o politycznym sceptycyzmie:

Nasze pojęcie wielkości skrojone jest na dogmatyczną miarę. Podziw pokoleń zyskuje się przez tępy upór i bezrozumny idealizm. Jan Luksemburski - niewidomy król, który wybiera się na wojnę stuletnią i tam, jakże by inaczej, ginie - oto kwintesencja heroizmu, tej orgii bezinteresownej głupoty. Ale dzieje polityki mają też innych bohaterów, z góry skazanych na niesławę bądź zapomnienie. Są to ci, dla których polityka była ściśle tajną i samotna misją realizacji sceptycznej episteme, bez wiedzy ludu i wbrew jego woli. Specyfika tej myśli wymusza na nich dwulicowość; ich ezoteryczna wiedza o niewiedzy musi ustroić się w pstre szaty potocznych mniemań, by móc uprawiać dywersję na tyłach wrogich dogmatycznych armii; żyją więc i giną w przebraniu, nierozpoznani wśród wrzawy dziejów.
  

7 komentarzy:

  1. Całkiem się nie zgadzam co do Jana Luksemburskiego - miał ochotę tak walczyć, to walczył. Miał ochotę tak zginąć, no i zginał.

    Jest w tym niewątpliwa wielkość, żadnej "polityki", jako żywo, udanej, czy nie, nie dostrzegam.

    Król też człowiek (wiem coś o tym) i może mieć swoje przyjemnosści!

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  2. Trza tu chyba poczynić rozróżnienie na to co polityczne i na to co prywatne. Jako osoba prywatna pewnie i 'mógł' sobie wskoczyć nawet prosto w ogień, jeśli tylko miałby na to ochotę, jako polityk - tu sprawa jest już bardziej skomplikowana, szczególnie w przypadku monarchii własnie, gdzie tego rozróżnienia na prywatne i polityczne w osobie władcy nie było - poza monarchią konstytucyjną.

    I tak, z politycznego widzenia to było to przecież głupie, całkowicie niecelowe, do niczego nie prowadzące. Jeśli Luksemburski sam w sobie skupiał jakieś 'polityczne centrum' (sam 'był' państwem) to tu w ogóle w pewien sposób kończy się jakaś polityka. W sensie, że jego (polityczne) działanie doprowadziło do zakwestionowania samego siebie, stało się antypolityczne.

    Ale nawet w przypadku nie-monarchicznej polityki to rozróżnienie jest problematyczne.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Kuman

    Rzecz właśnie w tym, że ja tu żadnej polityki nie widzę. Nie miał pewnie ochoty żyć jako ślepa kaleka, myślał sobie "a po kiego im taki król, doświadczyło mnie, ale i zwolniło z obowiązku, no to się jeszcze zabawię i może jakiemuś Anglikowi (bo to chyba pod Azaincourt było, nie?) łeb rozpłatam".

    Mnie się to cholernie podoba, ale faktycznie nie jest to polityka.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli, że turystycznie się tam wybrał? Wątpię.

    Tak jak pisałem, bez konstytucjonalizmu to rozróżnienie na prywatne i polityczne w ogóle nie jest możliwe. Tu wszystko jest polityką. Jego jakaś tam gwardia przyboczna była jego własną, osobistą ochroną, a zarazem instytucją państwową, komnata w pałacu, który zamieszkiwał i który do niego należał, była jego 'prywatnie', a zarazem przyjmował tam zagraniczne poselstwa, czyniąc ją tym samym placówką dyplomatyczną, itd, itd.

    Tutaj jest sedno problemu i z tym powinieneś się rozprawić, jeśli chcesz na serio bronić jego heroizmu.

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Kuman

    Wszystko se może być polityką, ale też władza królewska (komu ja to mówię?) jest, z legalnego pkt. widzenia, ciągła i jakiś tam monarcha z pewnoiścią w każdej chwili istniał.

    I mógł nawet mieć funkcjonujące oczęta.

    Nie mogę zrozumiec tego odmawiania władcom wszelkich radości - poza dętymi uroczystościami, podejmowaniu obcych amasadorów siedząc na kiblu i wielogodzinnymi nabożeństwami.

    No fakt, jeszcze niektórzy mieli nałożnice, a król Francji w praktyce po prostu dwie oficjalne żony, w dodatku jedną sobie zmieniał. Ale też ile na to czasu im zostawało?

    Niech żyje Jan Luksemburski! To jednak nie był Tusk ani Komóra.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Programu Wyborczego Wspólnoty Mieszkańców Wszechświata (WMW).

    Wspólnota Mieszkańców Wszechświata wprowadzi w czasie jednej kadencji w kraju, w którym będzie posiadała dostateczną władzę:

    1.- Bezwarunkową Amnestię dla wszystkich osób przebywających w miejscach pozbawienia ich wolności z wyłączeniem osób, które naruszyły prawa uznane za zbrodnie opisane w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej.
    2.- Bezwarunkową Amnestię dla wszystkich osób posiadających długi wobec Skarbu Państwa.
    3.- Dodatni budżet państwa czyli przynoszący zysk w postaci dywidend obywatelom tego kraju.
    4.- Prawa zapisane w Konstytucji Mieszkańców Planety Ziemia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najdziwniejszy podziw to podziwianie zmarłych, którzy oddali życie... cóż im po tym skoro żywy zając jest lepszy od martwego lwa?

    OdpowiedzUsuń